Kentucky, góra, kopalnia i dzikie wieśniaki.
Obejrzałem cztery odcinki i jak na razie dla mnie mało w tym SOA. Ale może będzie więcej przejażdżek na quadach ;)
Tak na marginesie, gdybyś mógł to podpowiedz, czy warto oglądać dalej. Wciąż biję się z myślami, ponieważ całkiem intrygująco wypadli szeryf i ten młody Hasil, ale reszta płytka, podobnie jak dialogi i fabuła... Pytam się, bo zauważyłem, że podobnie oceniłeś w rozmowie sezony SOA.
Wybacz, że nie odpisywałem, ale jeżeli nadal się zastanawiasz czy oglądać, to odradzam. Cały pierwszy sezon stoi na równi pochyłej i niektóre odcinki trzymają poziom, ale znaczna większość to taka Moda na sukces w lesie. Zapowiedziany został 2 sezon, ale ja tam nie mam zamiaru tego oglądać.
Dzięki bardzo. Miałem tymczasem trochę wolnego i obejrzałem. W zasadzie to nie wiem, czy dobrze zrobiłem. Zgadzam się z Tobą, że raz lepiej, raz gorzej. Irytujące łagodnie mówiąc było zakończenie serii. Zresztą te czary mary dość głupawe i nie tylko to. Szeryf zdurniał, mały Foster podobnie, młody spódniczkowiec za to trzymał poziom. Najbardziej to chyba jednak przypadł mi do gustu grający główną rolę... las :)
Pozdrawiam