Nie chce przez ta wypowiedz nikogo prowokowac, jest to moja opinia o rankingach na tym portalu. W momencie kiedy Kubrick spadl na 4. miejsce ustepujac miejsca Xavierowi Dolanowi, rankingi tego portalu stracily jakakolwiek wiarygodnosc. Z calym szacunkiem dla fanow tworczosci Dolana, nie ma on szans mierzyc sie z najlepszym rezyserem w historii kinematografii.
Kiedy przeczytałem Twoją wypowiedź, to nie uwierzyłem, że coś takiego jest możliwe. Wszedłem w ranking reżyserów... i dostałem zawału, wylewu i udaru jednocześnie.
Gdyby los decydował o miejscach w rankingu to na pewno byłyby one ciekawsze... :) Rankingi filwmebu pokazują jedynie gust większości osób i porównałbym je do nieszczęsnej mody. A kino nie ma nic wspólnego z modą.
Moze i rzeczywiscie te oceny sa rezultatem chwilowej mody, ale nie zmienia to faktu ze ktos je musi wystawiac. I to jest najbardziej zatrwazajace, bo albo te same osoby wystawily wyzsza ocene filmom Dolana niz Kubricka, albo sa osoby ktore "interesuja sie" kinem w takim stopniu, ze filmy Dolana ogladnely przed zapoznaniem sie z filmografia Kubricka.
Nie przepadam za Dolanem, jednak chłopak tworzy autorskie kino i ma swoją zdyscyplinowaną rzeszę odbiorców, która zwyczajnie te klimaty lubi. Z jednej strony jest więc niszowy, z drugiej popularny, a filmwebowy algorytm daje mu możliwość zajęcia wysokiej pozycji. Kubrick natomiast musi się mierzyć z większą popularnością, co za tym idzie - część go uwielbia, część jest mu obojętna, a jest duża część osób zwyczajnie nieprzychylnych.
Oj, obawiam się że z modą kino bardzo wiele ma wspólnego. Tylko, że dziś ta moda jest mniej gustowna niż kiedyś.
No tak. Źle się wyraziłem. Bardziej mi chodziło o to, że kino nie powinno mieć nic wspólnego z modą bo wówczas jego ponadczasowość często zanika.
Sergio Leone na pierwszym, Tarantino na drugim, Nolan na szóstym, Forman na siódmym i Fincher na ósmym -- to już nie dziwi? Taka sama porażka.
jesli uwazasz ze Sergio Leone nie powinien byc na pierwszym miejscu to idz sie schowaj a Tarantino jest przereklamowany
Owszem, uważam, że z pewnością nie powinien, o ile w ogóle zdarza mi się zaprzątać głowę filmwebowskimi rankingami. Natomiast ktoś, kto to twierdzi, że Leone zasługuje na miano najlepszego reżysera, musiał widzieć w życiu naprawdę niewiele filmów.
Moim zdaniem wszyscy ci reżyserzy, których wymieniłem wyżej, są mniej lub bardziej przereklamowani, a ich filmy wyłącznie efekciarskie.
Swoją drogą, widzę, że Tarantino zajmuje obecnie pierwsze miejsce.
Leone nakrecil malo filmow 6 filmow takich znanych dosyc a Tarantino jest dla mnie slaby Pulp Fiction bylo dobre ale Django czy Kill Bill to przereklamowane filmy
Obejrzyj Dawno temu na dzikim zachodzie. Potem obejrzyj ten film jeszcze raz. A potem wróć i przeproś Geniusza.
Nawet nie ma mowy. Zresztą widziałem wszystkie filmy Leone i żadnego z nich nie zamierzam już więcej oglądać w przyszłości, a już na pewno trzech pierwszych, które uważam za żałosne.
Biorac pod uwage, kto wyprzedzil Kubricka w tym konkretnym rankingu to tak. Zdecydowanie za malo. Juz nie mowie w tym momencie o Tarantino czy Leone, bo oni rzeczywiscie zasluguja na wysokie miejsce, no ale Dolan? Serio???
Ranking nie daje ocen a tylko podaje wzór (który nawiasem mówiąc jest bardzo dobry) więc można łatwo wywnioskować iż to nie kwestia rankingu a ludzi którzy oceniają reżyserów.
Kanadyjski, świetnie rokujący reżyser. Oczywiście nie aż tak, żeby był od razu w topie topów, no ale nikt normalny rankingami FW się nie sugeruje, wiedząc, że jest tu multum trolli, którzy specjalnie np. zakładają konta żeby zaniżać oceny klasykom i zawyżać tzw. "gniotom". Ale to już oddzielna historia. Oczywiście sam nie mam nic do Dolana, nawet więcej, bardzo podobała mi się jego "Mama", no ale żeby od razu był w TOP 3. No, ale jak stwierdziłem, tymi rankingami chyba nikt o zdrowych zmysłach się nie sugeruje i się nimi specjalnie nie przejmuje.
" rankingi tego portalu stracily jakakolwiek wiarygodnosc" - nie mogły stracić czegoś czego nigdy nie miały.
Mój drogi ziomeczku, nie przejmuj się tymi rankingami ona nigdy nic nie znaczyły. Nic z nich nie wynika i nie warto nawet na nie patrzeć.
Poza tym jak się patrzy na te wszystkie internetowe rankingi i zestawienia (nie tylko na tej stronie) to człowiek zaczyna wątpić w demokrację.
Niestety, ale dla wielu ludzi rankingi i recenzje randomow to wyznacznik tego czy film jest dobry czy nie. Własne myślenie zanika w XXI wieku.
Dolan jest świetnym reżyserem (fenomenalne Zabiłem..., świetna Mama), Kubrick podobnie jak Bergman czy Herzog jest geniuszem, ale w czym tkwi problem? Problemem jest rzesza debili, którzy ściągają w Polsce beznamiętnie filmy przez co z roku na rok coraz mniej dobrych tytułów można kupić w oryginale na dvd. I to jest problem dla prawdziwych fanów kina.
Ja tam nie wiem, ale filmy Kubricka jak na razie niezbyt mi się podobają. Widziałem dopiero 2 - Lśnienie i Mechaniczna pomarańcza ale średnio mi się podobają. Jest co prawda w nich coś unikatowego, szczególnego... takiego charakterystycznego ale szczerze mówiąc ani jednego ani drugiego nie obejrzał bym jeszcze raz. Widziałem te filmy bo wydawały mi się ciekawe, i mam wrażenie że są przereklamowane (w szczególności pomarańcza, bo w lśnieniu jest świetna gra aktorska).
Dziwi mnie że dostał aż tyle nominacji do Oscara, pewnie konkurencja była słaba - w szczególności z tą pomarańczą.
Wiecie dlaczego ten ranking ma sens ? Bo wylicza średnią ze wszystkich ocen, zarówno pozytywnych jak i tych negatywnych. Każdy z was ma swój gust i każdemu podoba się coś innego, dlatego wykłócanie się o miejsce w rankingu: filmu, aktora, reżysera jest zupełnie bez sensu. Teksty typu "ranking jest gówniany bo mój ulubiony reżyser jest za nisko" zahaczają o kompletną żenadę. wyliczenie średniej ocen jest jedynym w miarę obiektywnym sposobem na ustalenie takiego rankingu, choć pewnie żeby ranking naprawdę był coś wart, należało by usunąć oceny osób oceniających zbyt pochopnie lub oceniających systemem zero-jedynkowym i przede wszystkim trolli którzy specjalnie zaniżają lub zawyżają średnie ocen.
Poza tym, jeśli ktoś ma wyrobiony gust filmowy, to nie zwraca uwagi na rankingi. Statystyka to statystyka, wiadomo, że najlepszy nie musi być pierwszy.
Możemy jedynie walczyć o to by więcej ludzi oglądało i oceniało filmy ważnych twórców, nie tych skandalizujących i cool ;-)
Ale kto w ogóle traktuje na poważnie ranking na stronie, na której Piotr Czaja ma ósme miejsce w rankingu scenarzystów, z dorobkiem w postaci scenariusza do Kac Wawy i Na układy nie ma rady, co sytuuje go jedno miejsce niżej od Francisa Forda Copolli i wyżej od takich ludzi jak Stanisław Bareja, Billy Wilder, Sergio Leone, Christopher Nolan, Stanley Kubrick, John Cleese, Martin Scorsese, Krzysztof Kieślowski czy David Lynch...
Aktualnie ranking reżyserów prezentuje się tak (13 marca 2024): 1. Quentin Tarantino, 2. Stanley Kubrick, 3. Sergio Leone, 4. Francis Ford Coppola, 5. Christopher Nolan, 6. Milos Forman, 7. David Fincher, 8. David Lynch, 9. Andriej Tarkowski i... 10. Stanisław Bareja
Scorsese dopiero na 12. miejscu, Kurosawa na 16., wspomniany Xavier Dolan na 26., za to Spielberg dopiero na 48., wyprzedzony przez śmiechu wartego Bartosza Walaszka (42. miejsce)