Peja zwany jako pener jako młody pił amarene w bramie,tam też robił lody kumplom.Jego matka zmarła na zawał,bo skarżył się jej na balkonie.Ojciec się rozpił i chciał zajebać.Peja zdissował scyzoryka Liroya,bo w Kielcach dostał bagnetem w plecy.Obecnie próbuje robić rap ale wychodzi z tego popowa błazenada.