Tak! Oscara dla tej Pani za cudownie zagraną rolę matki. Matki, która straciła ukochanego męża, która drży codziennie o losy swoich dzieci, matki, która w końcu ginie w imię Ojczyzny. Przecudowna scena kłótni z synem, po jego nocy spędzonej poza domem. Chylę czoła!
Zgadzam się. Jako matka Stefana była genialna. Scena, w której umiera zapada w pamięć. To spojrzenie - tak wieloznaczne, tak wymowne. Wielki szacunek za to, jak zagrała w tym filmie. Szkoda, że w polskim kinie tak nieodkryta.