Bardzo smutna wiadomość.
We "Wrzecionie czasu" inscenizował swoje osiemdziesiąte urodziny, które miały nastąpić 20 lipca 2016 roku. Brakło mu niespełna miesiąca.
Bezkompromisowy artysta.
W swej twórczości był bardzo elastyczny, potrafił jednocześnie rozśmieszyć i zaintrygować, a jego dzieła były bardzo blisko ludzi, bo były o nich i dla nich - szkoda człowieka [*]
Trochę jakby wyliczył sobie datę śmierci. Był rok 1996 a on nagrał ostatnią scenę z datą 2016.07.20. Pomylił się o niecały miesiąc...