Byłby zdecydowanie lepszy, gdyby skończył się w połowie. Druga część nie ma ładu i składu, jakby scenarzysta pisał ją po kilku głębszych.
Czy już nie można zrobić filmu w starym stylu, nie przepełnionego efektami specjalnymi, trójkątami miłosnymi i powtarzającym się motywem? Film wbrew pozorom oryginalny. Tak, wiem - to zlepek baśni braci Grimm, ale przedstawiony od zupełnie innego planu. Nie ma tu wyraźnie nakreślonego dobra i zła - każdy bohater jest...
więcejUwielbiam musicale,ale ten jest jednym z najsłabszych jakie widziałem.Muzyka hałaśliwa bez ani jednej melodii wpadającej w ucho i słabiutkie "kwestie śpiewne" to zabójstwo dla takiego gatunku jakim jest musical.Aż mi się nie chce wierzyć,że ten sam facet wyreżyserował taki genialny film jak "Chicago",nawet nie ma co do...
więcejKilka naprawdę ładnych piosenek, m.in. początkowa śpiewana przez Czerwonego Kapturka, piękne głosy. Wielka szkoda, że ostatni akt jest nudny jak flaki z olejem.
Film w sumie całkiem niezły, dla mnie najlepsza była kłótnia między bohaterami kogo winą są te wszystkie problemy z olbrzymką. Piszcie, które chwile wam się najbardziej podobały.
Myślałam, że to fajny film fantasty a teraz doczytałam, że to również musical ;/ Nie cierpię gdy bohaterowie śpiewają w filmach no chyba, że jest to film o zespołach, piosenkarach,drodze na szczyt itd..inaczej to brzmi jak film z serii, ,barbie "więc mam pytanie: Dużo śpiewają w tym filmie? Czy piosenki są długie i czy...
więcejRob Marshall, specjalista od ''wyśpiewanych'' filmów, wkracza na scenę z kolejnym swoim musicalowym przedsięwzięciem. Tym razem pod nóż idą baśni dla dzieci, z tą małą różnicą, iż nie do końca nasze pociechy są grupą docelową pomysłu Amerykanów.
Poza przedstawieniem znanych nam bajek, w których to zło za wszelką cenę...
miałem niesamowitą frajdę porównywać scenę z kopciuszkiem i wierzbą do pocahontas. Klasyka. Nikt wcześniej nie pił alkoholu przed oglądaniem tego musicalu? fun jest niesamowity:D no i głosy piękne ; )
Nie jestem fanem gatunku. Interesują mnie musicale, w których piosenki nie stanowią 90% dialogów. Coś w typie arcydzieł Disneya z lat dziewięćdziesiątych czy też "Sweeney Todda", a nie "Nędzników", gdzie dialogi mówione można było policzyć na palcach jednej ręki.
Pomożecie? ;)
Meryl, ktora jak zwykle pokazala co potrafi. Ta mala co gra czerwonego kapturka - tez byla dobra. Film jakos tak bez wiekszych emocji. Przyjemny w odbiorze. Spiewane partie obu ksiazat moglyby nie istniec wcale - na nich chce sie to wylaczyc. Irytujacy Jack i piekarz. No i przy koncu, jak slusznie zauwazyl jeden z...