Film był tak beznadziejny że po 15 minutach wyłączyłem . Ze względu na pojawiające się nazwika :Steve Buscemi czy Bracia Coen zacząłem oglądać ten film i bardzo się zawiodłem...
"Co do twojej wypowiedzi o Rom. i papierosów.
Jeździsz po mnie po mnie na forum... Myślisz że masz prawo ??? W filmie była beznadziejna muzyka(śpiewana przez aktorów tam występujących którzy w większości nie mieli o tym pojęcia), teksty(nie muzyki) niesmaczne a aktorstwo lubianych przezemnie aktorów było beznadziejne i to wszystko było tak beznadziejne że nie przetrwałem 0,5 godz. . Sory że wygłaszałem swojom opinię na forum bo przecież nie do tego służu. POdkreśliłem specjalnie że nie obejrzałem filmu w całości i że wypowiadam się tylko na temat tej części którą widziałem. A przy okazji: Beznadziejny Avek. Paskudne zdjęcie, Baskudnie brzydkiej kobiety.
Przepraszam za brak przecinków, mam problem z komputerem. "
Możesz nie pisać mi takich za przeproszeniem chrzanionych głupot..?! Gdzie ja w tej wypowiedzi po tobie tak jeżdżę?! Jak już, to ty mnie właśnie w tej wiadomości bardziej obraziłeś, ale i tak mam to gdzieś, bo twoja opinia się dla mnie nie liczy. Napisałam tylko najzwyklejszą w świecie prawdę, bo nie ocenia się niczego, nie obejrzawszy do końca. I jeśli oceniasz ludzi po wyglądzie, to jesteś naprawdę jakimś powierzchownym i płytkim człowiekiem... A ja nie mam zamiaru dyskutować z osobami takiego pokroju. Zatem NARA!
Od początku film powala swoją beznadziejnością siląc sie na orginalność której nijak nie można się doszukać. Lepiej iść na piwo.
Film faktycznie kiepski jak barszcz, ale żeby oceniać nie obejrzawszy do końca... tak się nie robi.
Ja zaś obejrzałem film do końca i z całą pewnością stwierdzam, że film jest faktycznie bardzo ZŁY.Sam wielokrotnie chciałem go wyłączyć.
Na miejscu Kate, Susan i Jamesa nie wspominałbym nigdy o tym filmie.
dla mnie bomba. Świetne sceny musicalowe,piękne zgranie. Po prostu na ten film, jak i na inne z Torturro, Buscemi, i tam gdzie są bracia Coen trzeba zmienić nieco stan świadomości ;) Inaczej to po prostu nie smakuje.
A ja właśnie przez pierwsze 15 minut bawiłam się świetnie, potem niestety było już coraz gorzej.
Zapowiadało się naprawdę super - tańczący i śpiewający śmieciarze, Buscemi na moście itp., ale potem zrobiło się tego wszystkiego za dużo. Miało być absurdalnie i zabawnie z odrobiną smutku, a wyszło jakoś po prostu głupio, mało śmiesznie i jakby bez pomysłu.
Tak, im dalej w las, tym było gorzej. Na szczęście Gandolfini, Sarandon i Walker sprawiają, że da się jakoś wytrwać do końca. No i jeszcze muzyka - chyba największy plus tego filmu. Szczególnie utkwił mi w pamięci utwór "A man without love". Tak na marginesie, to powstała polska wersja tej piosenki pt. "Kiedyś mnie pokochasz", wykonawcą był Jacek Szyłkowski.
sory za tego debila ale niekumam jak mozesz oceniac po 15 minutach .... łatwo sie go nie poznaje ale całosc daje satysfakcje .... naucz sie oglądac filmy