Patrząc na "Niezniszczalnego" z perspektywy 17 lat można śmiało powiedzieć, że jest to najambitniejsze potraktowanie konwencji superbohatera w kinie. Ani doskonale wystylizowane "Sin City", ani netoperki od Burtona czy Nolana, ani nawet kultowi "Strażnicy" z taką dojrzałością, pietyzmem i ładunkiem emocjonalnym nie opowiadali o kinie komiksowym.
więcej