Większość z nich tak naprawdę do niczego nie prowadzi. Niezłe wcielenie Tima Robbinsa w postać gliniarza.
ten film jest arcydziełem. sposób w jaki altman wyśmiewa amerykanów jest genialny, lepszy niż w "dniu weselnym". o tym filmie nie ma co pisać - trzeba go podziwiać. przyznam, jest długi - ale warto.
Gdy dziś widzowie zachwycają się „Mangolią”, „Miastem gniewu”, czy kinem Alejandro González Iñárritu warto przypomnieć kto zapoczątkował w kinie szczątkową narrację, którą dziś nazywa się „altamanowską”.
Nie można się jednak dziwić – Ameryka nie lubiła Altmana. Może dlatego, że ten lubował się w piętnowaniu jej...
Podobał mi się ten 3-godzinny spektakl najróżniejszych ludzkich charakterów, bardzo wciągające widowisko, gdzie reżyser podał całość w sosie komediodramatu, ale wymowa jest jak najbardziej pesymistyczna. Taki jest nasz świat, pokazany tutaj bez upiększeń, czasami zabawny, czasami smutny, jak to w życiu...
Według mnie dwie najbardziej parszywe role w tym fimie... (pomijam Toma Waitsa, bo nie znam filmu, w którym byłby postacią pozytywną - Parnassus był dziwny)
Odważne aktorstwo w wykonaniu Julianne Moore. Diabelnie trudna scena do zagrania, bo sekwencja kłótni z Modinem jest długa. I jakby tego było mało, Moore występuje nago. Podziwiam odwagę i kunszt aktorski Moore. Podziwiam Altmana za geniusz reżyserski i znakomite pomysły na długo przed "Magnolią" i "American Beauty".
żeby w opisie zawrzeć końcówkę i jeszcze napisać co symbolizuje. Teraz jak będę chciał
obejrzeć zlepki różnych historii bez oczekiwania na puentę to prędzej włączę Wiadomości o
19.30, a nie ten film. Tylko podziękować autorowi w/w opisu.
Kilkunastu głównych bohaterów, pomieszanie świata Sławy i pieniądza z tymi uznawanymi za margines. Ludzie inteligentni kontra ci prymitywni i te wszystkie "drobne" słabostki, które dotyczą wszystkich i pokazują, że wszyscy jesteśmy tacy sami...
Świętej pamięci Altman miał niesamowitą intuicję do pokazywania takich...
Właśnie obejrzałem film, wszystko świetnie, Tom Waits genialnie, kilka scen zapadających w pamięć,. Postaram się obejrzeć go niedługo jeszcze raz ale jak to w końcu jest z tym zakończeniem ? Są dwa różne zakończenia ? czy może opis na filmwebie się nie zgadza ? Oglądałem film na TV4 i ostatnią sceną było trzęsienie...
Na WP przeczytałem w recenzji, że film kończą sceny "wielkiej plagi owadów, która niczym apokalipsa zamyka film". Siedziałem więc do czwartej nad ranem, ale niestety żadnej plagi się nie doczekałem. Dwa zakończenia są? Czy pomylili to z innym filmem - i jeśli tak, to jakim?
Miałem za to okazję obejrzeć sam film....
w tym filmie gra ta ruda baba z "Mody na sukces". A to był jej sobowtór.
Z innych spostrzeżeń: w filmie uśmierconych jest niebezpiecznie dużo młodych, atrakcyjnych dziewczyn. I nie jest to film wojenny ani thriller o psychopatycznym mordercy.
Poza tym nostalgia. Wczesne lata 90. Analogowe fotografie, śmieszne...