Właśnie leci na jedynce. Oglądam który raz? Nie wiem, znam prawie na pamięć. Ale to zdanie Jerzego za każdym razem wbija mi się w serce. Może dlatego, że to Jerzy przeżył, a Andrzej, który zawsze miał nadzieję, zginął?
A jakie zdania Wam zapadły w pamięć?
''Po co żyć skoro tyle zła dookoła'' kwestia wypowiedziana przez aktorkę teatralną, ktora straciła włosy w Auschwitz i straciła też brata, jak postać grana przez Cielecką.
Niemcy próbowali tego przez pięć lat, a wy tak w pięć minut? - kwestia Cieleckiej.
Nika, otwórz, ojciec wraca! - najbardziej wzruszająca scena.
Ja zapamiętałem scenę, w której oficer, do którego dotarła żona (czy może narzeczona), zdecydował się nie uciekać przed pewną śmiercią twierdząc, że honor żołnierza mu nie pozwala. Poza debilami Polacy są jednak przedstawiani również jako tchórze lub zdrajcy. Jedyna pozytywna polska postać, jaką kojarzę, zostaje zabita.
Obraz Polaków przedstawiony przez Pana Wajdę wygląda na wypadkową nienawiści i pogardy. Bardzo przykro mi było oglądać to dzieło.
"Życiorys, pani dyrektor, ma się tylko jeden"
"Kto ma odbudować ten kraj, skoro wy wszyscy dacie się zabić?"
z tej samej sceny