Do filmu zbierałem się długo. Za długo!!! Film oceniłem 9/10. REWELACJA! Do momentu
kulminacyjnego zachwycałem się barwnością postaci, scenografią, kostiumami i ogólnie
pojętym klimatem. Zaś gdy doszło do tasowania wątkami, jeden prześcigał drugi w swej
wyszukanej surrealistyczności, która aż emanowała czarnym humorem. Bohaterka niemogąca
popełnić samobójstwa na niezwykle wyszukane sposoby, hodowca piwnicznych żab i
oczywiście polowanie na teściową... Osobiście kilkukrotnie przewijałem film do momentu, w
którym po raz pierwszy poznajemy troglodytów :D
Krótkie sceny z duża ilością "mięska" podczas zwieńczenia, odzwierciedlają dynamikę zajścia,
co jest kolejnym plusem. Podczas oglądania polecam zwrócić uwagę na pomysłowość
bohaterów, na przykład: sposób na wystawienie teściowej na klatkę schodową, przepis na
zalanie łazienki i próby odebrania sobie życia w stylu a'la Macgyver. Doradzam odhaczenie
pozycji jako oglądnięta jak najprędzej, bo być może film ten będzie punktem odniesienia do
oceny innych czarnych komedii.
Ocena 9/10, gdyż nie przekonało mnie przedstawienie filmu jako wizji przyszłego
postapokaliptycznego świata. Cały czas miałem wrażenie, że jest to film o trudach Francuzów
po II Wojnie Światowej. Ten jedenyny minus, który rzucił mi się w oczy zastał chyba
zrekompensowany mistrzowskim scenariuszem.
Zmiana oceny na 10/10.
Miłego oglądania!
No i wlazło to, jak świnia w gnój i zaczyna się awanturować jak gimbus na gościnnych występach, co ledwo sie nauczył wypierdzać slowa dziura w pośladkach. Oj Maciusie gimbusie - ja wiem ze musiales od razu tu przylecieć, bo poczules się zagadany - lecz coz za wielka pomyłka, bo tam wcale w tytule nie stoi "Skurcze mózgowe" tylko przepony! Cos ci w tej twojej pustej pale gdzies zaswitalo, ale to nie byl ten kosciol! Ja wiem, ze ty teraz juz za 7oma górami - naswiniles i sobie poszłeś - jak każda zresztą się dobrze szanująca świnia! nobles obliż! ;D
Piotrek - tak trzymaj! Świetny komentarz - ja tylko dodam à propos Twojego długiego zabierania się zacz, ze po raz pierwszy ogladalem go w 1992 w pewnym kinie, który juz dawno nie istnieje... Pamiętam ten dzień jak dzis, a to juz grube 2o lat! pozdro
Bezlitośnie ale z kawaleryjskim rozmachem przycisnąłeś Maćka. Parsknąłem szczerym śmiechem.
Mnie najbardziej urzekła scena produkcji krowich mruczydeł. Ta synchroniczna robota. Wiercenie, przełozenie, kamerton, powtórzenie tonu głosem i test mruczydła no i reakcja mimiczna. Majstersztyk. Było tego z resztą mnóstwo. Film aż roi się od takich smaczków i kilku niepowtarzalnych scen eksponujących czarny humor. Przez chwilę miałem taką chętkę, żeby wszystkie wyindeksować i wypisać, ale za dużo byłoby z tym zachodu, bo jest tego na prawdę sporo.
Pozdrawiam miłośników kina!
hehe.... no, nooo syzyfowa praca by to byla, bo i tak bys tego nie tak od razu wszystko wylapal! Delikatesy to majsterszczyk - w sumie to bys musial chyba klatka po klatce opisywac, bo to przeciez tyle jest roznami rzeczami naszpikowane - tak jak juz napisales - jak nie mimika, to dzwiek czy cos na drugim planie czy dialogi, czy gesty - wszystko to jest ze soba tak splotane i tak ze soba harmonizuje i sie uzupelnia, ze nie sposob tego oddzielnie ogarnac, i poszatkowac i skatalogizowac i nadac jakas strukture i porzadek umozliwiajacy to jakos wyindeksowac.... No ja bym sie za to napewno nie mogl wziasc.... ;)
Pozdrawiam
Ja jestem bardzo elokwentna osoba z darem krasomowczym. "Wypierdziec" ? Prosze Cie .
Widziałem niezliczoną ilość razy i ciągle wracam bawiąc się przy tym wciąż tak samo dobrze. W mojej opinii perełka kina ;)
Piotrek, podpisuję się pod Twoim komentarzem obiema rękami;). Ten film to pozycja obowiązkowa!!!
Świetny film, jednak nie każdy zrozumie humor w nim zawarty. Na pewno nie jest on dla każdego. Aurore mnie rozwaliła. Każda scena z tą postacią byłą obłędna. Silvie Laguna stworzyła świetną kreację.
dla mnie ten film to nieporozumienie.. nie podobal mi sie od samego poczatku..zachecila mnie tylko wysoka ocena bo az 7,6 a tu takie wielkie rozczarowanie :/ widzialam duzo lepsze czarne komedie.. nie spelnil moich oczekiwan
Ale, że ocena "jeden"? Nic nie było w tym filmie dobre? Osobiście nigdy nie użyłem takiej oceny, bo nie widziałem filmu, w którym nie było kompletnie nic do zawieszenia oka. Rozumiem, że każdy ma inne poczucie humoru, ale ocena 1/10 temu filmowi po prostu nie przysługuje. Chociażby dlatego, że użyto do jego nakręcenia kamery oraz profesjonalnych aktorów :)
Osobliwy film, trudno mi było go ocenić. Zabrakło mi w nim kilku rzeczy, wątek "głosów" nie został w żaden sposób wyjaśniony, pomysł na zalanie łazienki jest wg mnie bzdurny(po co tam się zamykali to nie mam pojęcia), rzucanie tasakiem do celu to również durnota(bo jak miał zamiar go potem odzyskać?). Było jeszcze parę rzeczy, ale nie chce mi się wszystkich wymieniać. Niewątpliwie było w nim sporo zabawnych scen, jednak daleko mu do rewelacji.
Nie został, bo nie wiemy, dlaczego facet to robił. Nudziło mu się? Może miał ochotę na filety z piersi?
Jeśli o to chodzi, to tak - nie wiem. W gruncie rzeczy niemal wszystkie wątki tak wyglądały, dlatego nawet nie pomyślałem w ten sposób.