Recenzja filmu

Ishq (1997)
Indra Kumar
Aamir Khan
Ajay Devgn

Film jak ryż masala

Gdy znalazłam się na Festiwalu Indii, jedną z tamtejszych atrakcji był pokaz gotowania. Sympatyczna blondynka przygotowywała potrawę zwaną 'ryżem masala'. Do garnka wrzucała, takie miałam
Gdy znalazłam się na Festiwalu Indii, jedną z tamtejszych atrakcji był pokaz gotowania. Sympatyczna blondynka przygotowywała potrawę zwaną 'ryżem masala'. Do garnka wrzucała, takie miałam wrażenie, wszystko, co nawinęło jej się pod rękę. Puszkę orzechów, soczewicę, tłuczone ziemniaki i moc przypraw: sól, imbir, gorczycę indyjską... Pokaz przypomniał mi się, gdy oglądałam "Ishq" - film masala w każdym tego słowa znaczeniu. Zobaczyłam mieszankę komedii, melodramatu, musicalu i filmu sensacyjnego. Mieszankę całkiem przyzwoitą i zgrabną. Bogaci biznesmeni - Harbans Singh (Dalip Tahil) i Ranjit Rait (Sadashiv Amrapurkar) to niezwykle zamożni ludzie. Czują się pewni siebie i z wyższością patrzą na osoby niższe statusem. Uważają się za lepszych i są pijani swoim bogactwem. Spokój Ranjita zostaje zakłócony, gdy jego bratanica wychodzi za syna szofera. Obawia się, że jego syn Ajay (Ajay Devgan) mógłby popełnić podobny mezalians. Namawia Harbasa do zeswatania jego córki, Madhu (Juhi Chawla) i Ajaya. Ale sprawa nie jest taka prosta - w świetle prawa rodzice nie mogą zmusić swoich dzieci do małżeństwa. Mężczyźni załatwiają certyfikat ślubny i starają się o podpisy swoich pociech. Plan komplikuje się, gdy Madhu zakochuje się w biednym Raju (Aamir Khan), a Ajay w ubogiej Kajal (Kajol). Jednak chciwi tatusiowe postanawiają zrobić wszystko, by nie doprowadzić do ślubu zakochanych par. By osiągnąć swój cel, nie zawahają się przed niczym. Oglądając pierwszą część "Ishq" należy nacisnąć guzik z opcją 'wyłącz rozum'. To jeden wielki bezsensowny galimatias, jednak niesamowicie zabawny. Śmiałam się często i głośno. Mój faworyt to Raja chcący uratować swojego przyjaciela, który zawisł na linie kilkanaście metrów nad ziemią. Raja zamyka oczy i mruczy "Ram, Ram, Ram!", wzywając boga do pomocy. Aamir Khan zagrał tę scenę genialnie. Inne zabawne momenty to pojawienie się małpy - rajdowca czy osobnika przy studzience, uparcie powtarzającego "dwadzieścia pięć, dwadzieścia pięć!". Druga część jest o wiele poważniejsza. Kiedy wcześniej mogliśmy płakać ze śmiechu, to teraz co wrażliwsze osoby płaczą ze wzruszenia. Nie będę pisała o czym mówi druga część, by nie psuć przyjemności widzom, którzy "Ishq" jeszcze nie widzieli. Jeśli chodzi o aktorstwo, to pasują tu dwa słowa - pierwsza klasa. Najbardziej spodobał mi się Aamir Khan. Świetnie wywiązał się ze swojej roli, zarówno pod względem komediowym, jak i dramatycznym. Zaczynam się przekonywać do tego aktora. Ajay Devgan mnie nie irytował, za co daję mu sporego plusa. Jeśli chodzi o Kajol, to "Ishq" to jedno z jej słabszych wystąpień. Jak zawsze zagrała bardzo dobrze, szczególnie w drugiej połowie, jednak biorąc pod uwagę inne filmy z jej udziałem, takie jak "Żona dla zuchwałych" czy "Czasem słońce, czasem deszcz", stwierdzam, że nie dała z siebie wszystkiego. Juhi Chawla wyszła z obronną ręką - nie ma w zasadzie jej czego zarzucić. Rewelacyjny popis dał Johnny Lever - aktor grający role drugoplanowe, niezwykle charakterystyczny. Jego gra aktorska to duży atut filmu. Muzyka Anu Malika jest całkiem dobra. Utwory takie jak "Mr Lova Lova", "Ishq Hua Kaise Hua" czy "Dekho Dekho Jaanam Hum" łatwo wpadają w ucho i są bardzo sympatyczne. Kostiumy są zgodne z ówczesną, przerażającą modą lat 90., czyli krótkie sukienki, kokardy dla kobiet i białe spodnie oraz flanelowe koszule dla mężczyzn. "Ishq" mogę polecić wszystkim bollymaniakom. To 161 minut dobrej zabawy z największymi gwiazdami indyjskiego kina. Nie wiem, czy ten ryż masala okazał się smaczny, ale mieszanka gatunków, jakie stanowi "Ishq" to prawdziwa uczta dla fanów Bollywood.
1 10
Moja ocena:
7
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones